Rzec by można, że od Logana wszystko się zaczęło, bo to właśnie ten model był pierwszym samochodem stworzonym i produkowanym przez “nowożytną” Dacię. Był rok 2004, kiedy decyzją zarządu Renault wszedł na rynek wyjątkowo przystępny cenowo Logan sedan, który z czasem doczekał się wersji MCV (kombi), Van i Pick-up.
W historii motoryzacji XX wieku odnotować można dość powszechny zwyczaj cyfrowego oznaczenia modeli, np. Mazda 121, Peugeot 201 czy Renault 5. Renault projektując następcę “piątki” postanowiło z tą historią zerwać… nazywając model imieniem greckiej muzy historii - Klio („Głosząca sławę”, „Sławiąca”; gr. Κλειώ Kleiṓ, od gr. kléos ‘sława’, kleíein ‘wsławiać’, łac. Clio). Tym samym - rzecz by można - w roku 1990 w Renault skończyła się era “cyfryzacji”, bo w kolejnych segmentach pojawiły się również niecyfrowe nazwy modeli jak Megane, Twingo czy Laguna.
Są marki, które nie produkują małych samochodów miejskich jak Twingo. Są też marki, które nie produkują rodzinnych minivanów jak Scenic. Ale w tzw. segmencie C pojazdy kompaktowe oferują wszyscy producenci. Zatem z wszystkich oferowanych przez nas samochodów Megane w swoim segmencie musi stoczyć najtrudniejszą walkę. Ma jednak tak wiele atutów, by móc tę walkę wygrać.
Myślę, że ten samochód śmiało można by umieścić w encyklopedii pod hasłem “limuzyna segmentu D”. Jest on bowiem kwintesencją samochodu klasy średniej, ponieważ posiada: klasyczne proporcje w nowoczesnym wzornictwie, bardzo bogate wyposażenie i innowacyjne technologie oraz niezwykle komfortowe wnętrze i spory bagażnik. A nade wszystko - świetnie jeździ!