W swoim czasie Talisman był szczytem elegancji, komfortu i innowacji. Zastąpił jednocześnie dwa modele: Lagunę i Latitude'a. Sylwetkę miał tak klasyczną i proporcjonalną, że można by go umieścić w encyklopedii pod hasłem “limuzyna segmentu D”. Po prostu był kwintesencją samochodu klasy średniej, ponieważ posiadał: klasyczne proporcje w nowoczesnym wzornictwie, bardzo bogate wyposażenie i innowacyjne technologie oraz niezwykle komfortowe wnętrze i spory bagażnik. A nade wszystko - świetnie jeździł!
Jakkolwiek w tej klasie pojazdów obowiązują pewne standardy wzornicze, to jednak projektantom udało się stworzyć samochód nie do pomylenia z żadnym innym. Przednie światła zostały zarysowane dosyć ostro i podkreślone ledowym konturem, zachodzącym również na zderzak. Z boku Talisman to esencja limuzyny: linia okien poprowadzona jest daleko aż za słupek “C” a poniżej zaznaczone jest przetłoczenie płynnie przechodzące w linię bagażnika. Tylny pas jest szeroki, przysadzisty z wąskimi, sięgające niemal centralnej części bagażnika światła. A skoro już o światłach mowa, to właśnie dzięki nim Talisman robi niepowtarzalne wrażenie nocą. Czy jedziemy za nim oglądając tył, czy też jedziemy przed nim obserwując go w lusterku wstecznym, widzimy nowoczesny, dumny z siebie samochód.
Wnętrze nie mniej wyrafinowane niż kiedyś w Vel Satisie, chociaż w o wiele nowocześniejszej odsłonie. Siadamy na wygodnym, skórzanym, podgrzewanym i wentylowanym fotelu z regulowaną długością siedziska. Ustawiamy go elektrycznie, a wybrane ustawienia zapisujemy w pamięci. Fotel posiada funkcję masażu z możliwością wyboru programu: relaksacyjny, ożywczy, lędźwiowy. Bardzo wygodnie. Miejsca jest całkiem sporo, a jakość materiałów i poziom wykończenia stoi na więcej niż przyzwoitym poziomie. Jak na bogato wyposażony samochód zestaw wskaźników jest zaskakująco prosty czytelny. Delikatne podświetlenie zegarów i konsoli centralnej można zmienić w zależności od wybranego programu lub upodobań kierowcy. Wykonana z perforowanej skóry i podgrzewana kierownica jest zgrabna i świetnie leży w dłoniach.
Wyjątkowe wrażenie z jazdy Talisman zapewnie m. in. dzięki systemom 4Control oraz Electronic Damper Control. Pierwszy z systemów Talisman odziedziczył po Lagunie. 4Control, charakteryzuje się czterema kołami skrętnymi, sterowanymi podczas zakrętów elektrycznymi siłownikami. Przy prędkości do 50 km/h system skręca tylne koła o 1 stopień w przeciwnym kierunku na każde 15 stopni skrętu kół przednich. Powyżej prędkości 50km/h koła tylne skręcają się w tym samym kierunku co koła przednie. Takie działanie poprawia stabilność auta na drodze i pewność prowadzenia w zakrętach. Przy mniejszych prędkościach ułatwia manewry i zmniejsza średnicę zawracania. Electronic Damper Control to aktywne zawieszenie, charakteryzujące się zmienną twardością amortyzatorów. System stale dostosowuje sposób ich reakcji do rodzaju nawierzchni i decyzji kierowcy (zmiana pasa ruchu, skręt, przyspieszanie, hamowanie). Dodatkowo, charakterystyka amortyzacji zależna była od wybranego profilu. W trybie Comfort system wygasza drgania sprawiając, że zawieszenie staje się bardziej miękkie. Za to w trybie Sport zwiększą sztywność, co przy szybszej reakcji skrzyni biegów i silnika czyniło z Talismana pojazd wyraźnie bardziej dynamiczny i przewidywalny w prowadzeniu przy wyższych prędkościach.
A przy okazji takie spostrzeżenie: druga dekada XXI wieku to był czas, kiedy w samochodach upowszechniały się systemy typu “keyless”. W wielu markach było to reklamowane jako innowacja. Talisam nie chwalił się, że jest "keyless", bo w Renault karta “Hands Free” była już przeszło 10 lat przed Talismanem.